Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 10 maja 2011

Dodatek 1


 A to takie małe dodatkowe opowiadanko, bo wam już pewnie Camilla nosem wychodzi. Dodałam wstęp - nie chciało mi wplatać informacji w akcję.


Natalia – zniewalająca wampirzyca, która obsesyjnie się odchudza. Uwielbia przekomarzać się z Patrycją i właściwie razem trzyma je tylko Magda – wspólna kumpela.

Magda – wilkołak za skłonnością do cynizmu. Jej pasją są książki, od klasyki literatury dziecięcej, przez 19-wieczne romanse, literaturę młodzieżową, fantasy, po książki o wampirach. (Do których ma oczywiście słabość. Natalia niemiłosiernie ją wyśmiewa.)

Patrycja (zwana również, pomimo protestów, Kasandrą)  – wieszczka, która po za długich wizjach dostaje migreny. Utrzymuje, że widziała siebie jako sławną piosenkarkę. Do większości osób zwraca się per: kochaniutka.

Wszystkie uczęszczają do szkoły z internatem, dla takich jak one. Oprócz realizowania normalnego programu, uczą się jak kontrolować i ukrywać swoje zdolności. Aktualnie są w ostatniej klasie gimnazjum.



-Dlaczego ja nie mogę schudnąć? No dlaczego? – marudziła Natalia, siadając pod klasą.
-Za dużo Rh+. – zakpiła Patrycja. – Przestaw się na Rh- i ćwicz brzuszki, kochaniutka.
-Ja poważnie mówię. Mada, jak się odchudzają wampiry?
Magda odgarnęła włosy z czoła.
-A skąd niby mam wiedzieć? Kasandry się spytaj.
-Ile razy wam mówiłam, że na imię mam Patrycja?!
-Pomyłka w metryce. No to jak się odchudzają wampiry?
-Wcale. Tłuszcz sobie odsysają chirurgicznie, ot co.
-A ja ci mówiłam, że prędzej sobie igiełkę złamią, niż się we mnie wbiją. – westchnęła Natalia.
-Będę musiała ci to zrobić własnozębnie. To nie będzie przyjemne. – ostrzegła  Magda.
-Mada, ja się przecież składam z powrotem. – przeraziła się wampirzyca. – A co zrobimy, jak strzykawka zacznie latać po pokoju?
-Zwalimy na Kasandrę. – odparła wilczyca z prostotą.
-O przepraszam! – zaprotestowała Patrycja. – Ja się nie zamierzam pojawić na Pudelku.
-A ty wciąż pewna, że zostaniesz gwiazdą. – prychnęła Natalia. – Skąd to niby wiesz?
-Ziemia do Nalii. – Magda pomachała jej dłonią przed oczami. – To wieszczka?
-Uważam, że medium ma duży wpływ na swoje wizje.
-Tu już lepiej nie myśl, kochaniutka, bo cię główka rozboli. - odparowała Patrycja.
-Mnie? To nie ja trzymam się za skronie i jęczę: ,,Widzę… ciemność widzę…”
-Nie pultaj się, kochaniutka, bo ci nie powiem, czy zostaniesz modelką. – droczyła się Kasandra.
-Lepiej nie mów. – poprosiła Magda. – Dopiero się zacznie odchudzać!
-Nie nabijaj się. Każdy ma marzenia. – skarciła ją Natalia.
-O taaak. Modelka i piosenkarka. Psiakrew, mi zostaje tylko prezydent Stanów Zjednoczonych.
-Mydl oczy, kochaniutka, mi nie zamydlisz. – mruknęła Patrycja. – Wiem, że chcesz zostać pisarką.
-Amatorsko!
-Być może. Ale jednak.
-A idź mi!

                                   *                          *                      *

-A ja wam mówię, że Meyer była wampirem. – strzeliła ni w pięć ni w dziewięć Natalia, siadając do lekcji.
-Masz manię prześladowczą, kochaniutka. Nie każdy  dobry pisarz wampirem jest. – odpowiedziała Patrycja znad wypracowania.
-To niby skąd wie o nas tak wiele?
-Nie wszystko. Przecież te złote oczy to bzdura.
-Dodała, żeby było ciekawiej.
-Ale widziałam jej zdjęcie. To człowiek. – wtrąciła się Madga,
-A od czego są sobowtóry? – Natalia nie dała się zbić z tropu.
-No to w takim razie kto dostaje pieniądze? – pytała praktyczna Patrycja.
-Jak to: kto? Drogie sklepy odzieżowe! – wykrzyknęła Madga.
-Masz rację. – przyznała ją niewiadomo komu Natalia. – Chciałabym tylko wiedzieć, kto je wydaje. – czyli jednak chodziło o teorię Mady. – Sobowtór, czy pisarka?
-Pewnie obie, kochaniutka, pewnie obie. – mruknęła Patrycja, wracając do pracy domowej.

                               *                      *                         *

Skuliły się na łóżku Kasandry, na zwykłe popłudniowe pogaduszki.
-Natalia, żałujesz, że jesteś wampirem? – zagadnęła znienacka Madga.
-A czy ja wiem? – zastanowiła się Nalia. – Nikt nie pytał mnie o zdanie.
-Bolało? – Patrycja zadrżała.
-Trochę. Ale Meyer przesadziła z tymi mękami. No i wkurza mnie, że na zawsze zostanę 15-latką.
- Vampire queen,  young and sweet, only 17-teen. – zanuciła Magda
-O tak, żeby chociaż 17. Pojechałabym do Ameryki I mogła legalnie robić to i owo.
-Eee, lepiej 18 w Polsce. Wszystko ci wolno.
-Zostają mi lewe papiery.
-A do tego nie trzeba mieć 18 lat?
-Grrr. Kasandra, nie denerwuj mnie.
-Kasandra? Miałaś tak na mnie nie mówić. A przy okazji, czekajcie. Zapomniałam zrobić pracy domowej szanującej się wieszczki. Czyli – wizji kontrolnej.
Patrycja wprowadziła się w trans głębokimi oddechami i zamknęła oczy.
Po pięciu minutach obudziła się i powiedział tylko dwa słowa:
-O fuck!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz